Lokalizacja: Przemyśl
Cel: rehabilitacja
Michał pochodzi z Przemyśla i całe swoje życie był zdrowym, normalnie rozwijającym się chłopakiem. Mieszka w skromnych warunkach z mamą, która samotnie dźwiga ciężar wychowywania syna. Michał zawsze marzył więc o tym, żeby polepszyć ich sytuację życiową. Z tego względu rozpoczął naukę w liceum ogólnokształcącym, które miało go przygotować do przyszłościowych studiów. Michał jest zdolnym uczniem, więc nikt nie ma wątpliwości, że osiągnie wszystko, co sobie założył.
I wtedy wszystkie te plany runęły jak domek z kart. Wtedy dosłownie znikąd pojawił się on – nowotwór mózgu.
Od tego dnia życie Michała i jego mamy zmieniło się nieodwracalnie. Chłopak znalazł się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie lekarze podjęli decyzję o natychmiastowej operacji. Uprzedzali, że tak skomplikowane operacje mogą się różnie zakończyć, ale oto stał się cud – Michał się wybudził. Niestety, obudził się z tak ogromnym bólem, że skręcał się w agonii. Michał tracił przytomność i nie było z nim kontaktu. Neurochirurg stwierdził ostre wodogłowie. Lekarze podjęli kolejną ryzykowną decyzję o szybkiej operacji. Wykonano trepanację czaszki, aby umieścić w głowie dren odprowadzający płyn mózgowo-rdzeniowy. Mama Michała mogła tylko bezradnie patrzeć na cierpienie swojego jedynego dziecka. Jeżeli można sobie wyobrazić piekło, to właśnie tak straszny jest ból samotnej matki, która musi patrzeć na walkę o życie jedynego syna.
A to nie był koniec walki Michała. Następnego dnia pojawiła się kolejna straszna diagnoza – udar mózgu. Konieczna była kolejna operacja – trzecia w ciągu zaledwie kilku dni! Znowu trzeba było rozcinać dopiero co zaszytą głowę. Po kilku dniach Michał się wybudził z rurką w głowie, odprowadzającą na zewnątrz płyn mózgowo-rdzeniowy. Po tych operacjach powstały bardzo ciężkie i straszne powikłania: ostre wodogłowie, tachykardia, nieadekwatne wzrosty ciśnienia tętniczego, skrzeplina, niedowład w lewej nogi, duże zaburzenia i zachwiania równowagi oraz bardzo duże problemy ze wzrokiem. Michał ma usuniętą lewą półkulę móżdżku i część kości czaszki.
Od tych dramatycznych wydarzeń minęły już 3 lata. Mama Michała mówi, że nie wie, jakim cudem przeżyła tamte chwile. Dzisiaj Michał ma 19 lat i najważniejsze jest to, że żyje. Chłopak ma bardzo duże szanse w znacznej mierze odzyskać zdrowie i funkcjonalność, ale koniecznie musi być poddany długotrwałej, intensywnej rehabilitacji i korektywie oraz dalszemu specjalistycznemu leczeniu. W wyniku już rozpoczętej rehabilitacji Michał robi powoli, ale znaczące postępy i jest pełen nadziei i wiary. Pomóżmy mu w jego dalszym leczeniu. Pokażcie Michałowi, że najgorsze już za nim i dzięki Waszemu wsparciu nie będzie się już musiał martwić o swoją przyszłość. Krok po kroku naprawimy to wszystko, co zepsuł rak!
Możesz pomóc Michałowi, wpłacając datek na konto: